W odniesieniu do decyzji Rady Ministrów z 25. czerwca 2019 r. o obniżeniu maksymalnych pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego do nierynkowej sumy 10 proc. i 10 proc. w skali roku informujemy, że po jej wejściu w życie, zakończy się działalność sektora instytucji pożyczkowych. Ponieważ projekt ustawy likwiduje podaż, a nie reguluje popytu, to likwidacji legalnego i nadzorowanego rynku pożyczkowego, z którego korzysta 3 mln osób rocznie, przyniesie wyniki sprzeczne z celami projektu ustawy:
• rozwój pożyczek bezumownych w szarej strefie i lombardach dla najbardziej zdesperowanych konsumentów,
• próby obchodzenia limitu przez skomplikowane konstrukcje prawne lub struktury zagraniczne,
• wzrost wykluczenia finansowego poprzez odcięcie konsumentów od możliwości zaciągnięcia legalnej, drobnej, krótkoterminowej pożyczki, której nie było i nie ma w ofercie banków.
Wszystkie dotychczasowe wyliczenia w oparciu o dane, a nie myślenie życzeniowe, uzasadniają pozostawienie limitów kosztów pozaodsetkowych na dotychczasowym poziomie, który nie nakłada na konsumentów nadmiernych obciążeń i zapewnia funkcjonowanie rynku pożyczkowego z rentownością 3,2%[1]. Argumentacja, że biznes pożyczkowy jest wysokodochodowy i przetrwa zredukowanie cen kredytu o 60%, przy równocześnie wprowadzanych kosztach nadzoru i innych ograniczeniach jest nieprawdziwa.
Postulat autorów projektu, że jedynym dochodem pożyczkodawcy powinny być odsetki – 10% w skali roku, z założenia wyklucza z rynku produkty niskokwotowe, oferowane na krótkie okresy i jest sprzeczny z opinią Rzecznika Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzekł, że „wszelkie koszty i opłaty jakie ponoszą konsumenci mogą w części stanowić zysk, ponieważ żaden przepis nie zobowiązuje instytucji kredytowych, aby swoją marżę zysku osiągały wyłącznie poprzez odsetki naliczane konsumentom[2]”.
Stanowczo protestujemy też przeciwko określaniu, a nawet łączeniu instytucji pożyczkowych z działalnością o charakterze lichwiarskim.Konotacje tego typu są nieprawdziwe, krzywdzące i naruszają dobra osobiste osób fizycznych i prawnych, wykonujących regulowaną działalność gospodarczą na podstawie ustawy o kredycie konsumenckim, zasad samoregulacyjnych i kodeksu etycznego, a także godzą w klientów instytucji pożyczkowych. Podkreślamy, że ze wszystkich przykładów ewidentnej lichwy przedstawianych przez autorów projektu ustawy w uzasadnieniu i prezentowanych w mediach, żaden nie dotyczy działalności instytucji pożyczkowych i żaden nie wydarzył się w obecnie obowiązującym stanie prawnym.
Jeżeli powyższe argumenty nie przekonają legislatora do zmiany stanowiska, w efekcie wejścia w życie nowego prawa, będą miały miejsce następujące skutki:
• wycofanie oferty wszystkich pożyczek pozabankowych z rynku za względu na oczywistą nierentowność działalności biznesowej,
• odcięcie 3 milionów konsumentów od możliwości finansowania zewnętrznego,
• spadek konkurencji na rynku consumer finance, zubożenie oferty, w konsekwencji wzrost cen w sektorze bankowym do górnego limitu kosztów,
• utrata pracy przez ok. 40 tys. osób zatrudnionych w sektorze pożyczkowym,
• trudne do oszacowania redukcje etatów w mikroprzedsiębiorstwach, korzystających dotychczas z finansowania pożyczkowego, z powodu utraty płynności,
• spadek dochodu budżetu Państwa o 2,2 mld zł rocznie,
• krach na rynku obligacji przedsiębiorstw pożyczkowych i dotkliwe straty dla inwestorów na rynku kapitałowym,
• spowolnienie tempa rozwoju innowacji w sektorze fintech, którego internetowe instytucje pożyczkowe są niezbędnym elementem.
[1] Wskaźnik ROA (return on assets) branży pożyczkowej za 2017 r. na podstawie sprawozdań finansowych z Krajowego Rejestru Sądowego spółek – instytucji pożyczkowych wpisanych do Rejestru Instytucji Pożyczkowych Komisji Nadzoru Finansowego na dzień 31.03.2018 r.
[2] Opinia Rzecznika TSUE dotycząca pytania prejudycjalnego odnośnie do prawa konsumenta w związku z wcześniejszą spłatą kredytu (sprawa C 383/18) z maja 2019 r.